Balon na powitanie jesieni – 3 października 2020, Marki
Kluby SP5WWL i SP5YAM znów działają w stratosferze. Zapraszamy do przeczytania ich relacji z kolejnej misji balonowej, którą „przedrukowujemy” na hamspirit.pl. Tym razem eksperyment miał za zadanie przede wszystkim sprawdzić działanie nowej wersji oprogramowania trackera. Zobaczmy jak im poszło…
Jesień idzie nie ma na to rady – jak to lirycznie napisał kiedyś Andrzej Waligórski – to dobry czas na puszczenie balonu. Jarek SP5JRM dokończył oprogramowanie na RS41 i teraz APRS idzie jak burza. Trochę zeszło nad pracą nad idealnym sinusem, ale pewnego dnia napisał: „mamy to!”. A jak mamy to po jaką chorobę trzymać skoro można puścić.
Lot zgłoszony na godzinę 16 czasu lokalnego. O 12 dwóch młodych krótkofalowców przyjechało do nowej kanciapy z zamiarem lutowania i projektowania nowych rozwiązań. To na przyszłe loty. Lutownica nie stygnie, multimetr nie wychodzi z dłoni. Maciek SP5NKF oraz Karol SP5CPU to absolwenci szkoły w Markach – obecnie uczniowie technikum elektronicznego. Lubią tu wracać i w nowej, i starej kanciapie dobrze się czują.
Po godzinie 15 cała drużyna w komplecie. Tomek SP5WAB przyjechał z dwójką dzieci. Od razu przyszedł do kanciapy i dał chłopakom fachowe rady. Nieco później przyjechał Jarek SP5JRM z żoną i z dziećmi. Gdy przyjechał Krzysiek SQ5NWI z córką około 15.30 bardzo się zdziwił, że balon został już napompowany.
Tym razem balon 50 g. Już raz taki puszczaliśmy i poleciał prawie na 15 km targając w górę tracker z RS-ki oraz moduł SSTV. Tym razem tylko tracker. Na miejscu decyzja o dodatkowym eksperymencie – podwiesiliśmy przy samej sondzie dodatkowy balon foliowy. Interesuje nas to, czy spowolni spadanie po pęknięciu balonu głównego. Poza samym eksperymentem, podwieszamy tak trochę dla zabawy.
Krzysiek SQ5NWI telefonem podaje relację na FB. Czasu do startu jest sporo (co jest rzadkością przy tego typu misjach). Upewniamy się czy sonda stabilnie łapie fix`a, czy dane na APRS i przez RTTY „idą” poprawnie. Wszystko jak najlepiej.
Krótkie odliczanie i w górę. Tutaj nowość – nasz balon próbuje zaatakować lecące stado ptaków. Jednak wznosząc się z prędkością 3 m/s umknął ptasim balonożercom (balonożercom mówimy stanowcze NIE!).
Spoglądamy na mapę i na odbierane dane. Wszystko OK. Dumni z dobrze wykonanej roboty udaliśmy się na grilla. Pomiędzy kęsami co chwila ktoś odczytuje wysokość balonu. Sami byliśmy zdziwieni jak wysoko się wzniósł.
Nowe oprogramowanie trackera spisało się bardzo dobrze, choć odbiór ramek RTTY i APRS był dziś celowo utrudniony – moc nadajnika zmieniała się cyklicznie w ośmiostopniowej skali.
Podsumowanie testów
1. Test poprawionego działania APRS
Wynik pozytywny – ramki dekodowały się poprawnie na różnych urządzeniach i były odbierane przez różne digipeater’y APRS.
2. Testy zasięgu nadajnika – sonda zmieniała z każdą ramką moc nadawania, co pozwoli nam zbudować wykres zasięgu wysokość/moc => zasięg. Następnie spróbujemy ustalić poniżej jakiej mocy nie warto schodzić oraz powyżej jakiej nie ustawiać, aby zasięg był optymalny a pobór prądu możliwie najniższy.
Wynik pozytywny – widać było duży wpływ mocy nadawania na skuteczność odbioru, co powinno pozwolić na optymaly dobór ustawień na przyszłość.
3. Test beacon’a ratunkowego – sonda została tak skonfigurowana, aby po wylądowaniu co 60s nadawała ramkę APRS z minimalną mocą, zaś co kilka minut RTTY i APRS z pełną mocą. Dodatkowo, po każdej nadanej ramce APRS wysyłany jest zmodulowany, przerywany sygnał FM na częstotliwości APRS umożliwiający odnalezienie sondy metodą na lisa.
Brak wyniku – nie otrzymaliśmy informacji aby ktokolwiek po ładunek pojechał.
4. Test długowieczności pracy sondy – sonda po upadku powinna nadawać wiele godzin, wcześniejsze wersje oprogramowania pokazały że było to ponad 2 doby.
Brak wyniku – po ostatnich zmianach nie znamy jeszcze tego czasu, bo ładunek nie został odnaleziony.
Balon: 50 g latex napełniony helem
Maksymalna wysokość: 20 066 m
Czas lotu: 3h 8 minut
Dystans pokonany w linii prostej od startu: 82km
Statystyki odbiorników
Relacja filmowa: