Balonem w wirusa 2.0 – relacja
Koledzy z klubów SP5WWL i SP5YAM nie mogą wytrzymać bez lotów baonowych. Te misje stają się powoli ich znakiem rozpoznawczym. Zapraszamy do przeczytania ich własnej relacji z kolejnej misji „antywirusowej” zapożyczonej ze strony projektów balonowych klubów z Marek i Komorowa wstratosfere.pl
Balon tydzień w tydzień – tego jeszcze nie robiliśmy. W przednim tygodniu zawiódł moduł SSTV przez co nie mogły polecieć z nieba obrazki przygotowane przez dzieci. Żal nam się zrobiło ich wysiłku i postanowiliśmy wysłać szybko kolejną misję, aby w tym trudnym czasie dać dzieciom trochę radości, a i rodzice mogą mieć odrobinę zabawy.
Sytuacja sprawiła, że mieliśmy problemy logistyczne (z wiadomych względów – ogólnopolska kwarantanna ze względu na koronawirus) i nie dotarły wszystkie elementy. Jednak obiecaliśmy, a jesteśmy słowni, więc trochę zdalnie, trochę stacjonarnie wykonaliśmy na czystym Arduino moduł do komunikacji przez UART z RSką. Na stole i przez dwie godziny przed lotem wszystko działało. Przed samym startem, po wymianie baterii komunikacja nie chciała ruszyć. Trudno, grunt, że SSTV działa.
Balon lateksowy 100 g. Przed lotem z ciekawości została otwarta duża butla z helem z której ostatnio nic nie chciało już lecieć. Syczy. Butla mozolnie zatargana na miejsce startu. Podpięty reduktor. Balon napełnia się powoli w oczekiwaniu na koniec gazu. W pogotowiu mniejsza butla żeby dopompować balon. Cały balonik napełnił się za darmo resztą gazu z butli, którą mieliśmy za pustą. Tani lot.
Kwadrans po dwunastej balon gotowy do startu. Chwila spojrzenia na drzewa, ustawienie twarzy do wiatru. Wieje na zachód. Odpowiednie ustawienie i w górę. Szybko się wznosi. Chcieliśmy żeby dosyć szybko poleciał wysoko, aby jak największa ilość kolegów mogła odebrać obrazki. Wznoszenie sięgające 10m/s przez pierwszych kilka km przekroczyło jednak wszelkie przewidywania. Prawdopodobnie balon wpadł w jakiś komin termiczny i jak windą jechał w nim do góry. W końcu jednak prędkość wznoszenia ustabilizowała się na typowym poziomie 2-3m/s.
Chwila po starcie pierwsze informacje od kolegów i pierwsze obrazki.
Nadajnik SSTV nadał kilka serii wszystkich 25 grafik. Bardzo dużo stacji śledziło lot balonu, a prawie 170 osób wygenerowało dyplom na stronie wstratosfere.pl.
Lot trwał 2 godziny 15 minut i spadł na terenie Białorusi. Ten mały 100 gramowy balon wzniósł się na słuszną wysokość 20 162 m (szacowaliśmy, że osiągnie max. 15 000 m).
Nasze loty zauważyły media i ukazała się informacja. Można ją przeczytać pod adresem:
Dzieciaki Kolegów miały dużo radości, a i kolegom coś z tej radości skapnęło.
Następny lot planujemy 24 lub 25 kwietnia, żeby uczcić 30 lecie wyniesienia kosmicznego teleskopu Hubble’a.
Qrna telemetria nie działa, co jest?!
Jak zawsze ładunek oklejony logiem naszych misji
Samotność w czasie zarazy
Fajnie się wznosi, obrazki płyną że s-metr urywa
Na zachód, ale później i tak na Białoruś. Krew w piach.
Prawie 170 osób wygenerowało okolicznościowy kwarantannowy dyplom. To rekord jak dotąd.